poniedziałek, 15 grudnia 2014

Szalony Jarmark bożonarodzeniowy za nami

W tym roku znowu zaszaleliśmy! 13 grudnia Artystyczna Galeria Izerska wypełniła się pięknymi stoiskami, na których było chyba wszystko, czego szukamy przed swiętami Bożega Narodzenia. Było kolorowo, pachnąco, nastrojowo i mimo ogromu wystawców (jak na to miejsce) wciąż bardzo kameralnie i spokojnie. 





































Na Izerski Jarmark Rękodzieła i Sztuk Wszelakich przyjechało dokładnie 50 wystawców. Nie tylko z terenu Pogórza Izerskiego i Gór Izerskich, jak mogłaby wskazywać nazwa tego przedsięwzięcia, ale z terenu całego Dolnego Śląska - od Legnicy, Lubina, przez Kamienną Górę, Kowary, Jelenią Górę, Bolesławiec aż po Zgorzelec. 

W tym roku po raz pierwszy wyraźnie rozdzielone zostało rękodzieło od żywności. Ta druga zajęła sporą część parteru Galerii. Stoiska kusiły chlebami, pastami do pieczywa, ciastami, kaszą, mąkami, serami, winem czy nawet yerba mate. 
Wszystkie stoiska cieszyły się ogromnym zainteresowaniem, a talentu kulinarnego można tym wystawcom tylko pozazdrościć. Ja co prawda, jak to zwykle bywa podczas Jarmarków nie zjadłam niemal nic, ale widząc tempo znikania żywności ze stołów jestem pewna, że było ono pyszne!
W tej kategorii były osoby, które wcześniej jako wystawcy nigdy w Kromnowie nie gościli. Z wielką przyjemnością witałam Sery Łomnickie - według opinii wielu znawców jedne z najlepszych serów kozich w Polsce. Po raz pierwszy w roli wystawców wystąpili także Magda i Marcin Weigel - od niedawna mieszkańcy samego Kromnowa. Przygotowali stoiska z wegańskim jedzeniem i yerba mate. Ich propozycje bardzo przypadły do gustu odwiedzjącym imprezę. Gościliśmy też z wielką radością stoisko winiarskie, na którym serwowano między innymi grzane wino. Ciekawe produkty przywieźli także sąsiedzi z Czech - Martina Voltrova. Oni kusili syropami ziołowymi. 

Na części parteru oraz całym pierwszym piętrze rozgościło się różnorakie rękodzieło. 

Wiele z tych osób gościłam w Galerii po raz pierwszy, sporą jednak część już kolejny raz. Wspaniale widzieć znajome twarze, które z radością powracają w skromne progi wiejskiej Galerii, gdzie nie uświadczą błyszczących neonów, krzykliwych reklam i tłumu właściwego dla miejskich jarmarków. Nie wymienię tu wszystkich, bo z pewnością byście ziewali czytając tego posta, ale chciałabym wspomnieć, że sa osoby, które ten jarmark tworzą niemal od początku. To między innymi Monika tworząca pod marką W Międzyczasie, Olga z LolaArtStudio czy Sylwia szyjąca i tworząca pod marką Przytulmisie. 
Niezwykle jednak milo także witać nowe osoby, które skuszoną opinią innych, namówione przez znajomych lub po prostu z własnej inicjatywy postanowiły zobaczyć, cóż to za impreza ten Izerski Jarmark. Podczas tej edycji nowych osób bylo naprawdę sporo, bo zaiwtały do nas między innymi panie z Legnicy: Bożena Heiser - Bobrowska, Irena Burzyńska i Irena Piotrowska; Monika Jabłońska - Miranda Gal Project czy Marta Głowala. Mam ogromną nadzieję, że nie wyjeżdżali stąd zawiedzeni. 

Ja osobiście, jak zwykle, jarmarkowy czas spędziłam na rozmowach z wystawcami, ale i z gośćmi, którzy odwiedzili Jarmark. To wspaniały czas, ale i pracowity. Wiele stoisk urzekło mnie swoim pięknem, dużo zaskoczyło kreatywnością, sporo zainspirowało. 

Słuchałam wielu uwag, propozycji, przemyśleń. Sama mam ich także wiele. Kolejny Jarmark Izerski będzie więc z pewnością jeszcze inny. Mam nadzieję, że lepszy, że przyjaźniejszy, że równie ciepły, kameralny, piękny. A nad kolejnym zacznę pracować już tuż tuż po nowym roku, bo on już niedługo, bo dwa tygodnie przed świętami wielkanocnymi. 

Na koniec chcę bardzo serdecznie podziękować wielu osobom, które pomogły mi zrealizować szalony pomysł tak dużego jarmarku w tak malym miejscu. Zwykle nie wymieniam ich z nazwisk, bo myśle, że to nudne, ale tym razem pomyślałam, że oni naprawdę na to zasługują i zrobię to. Dziękuję swojemu chłopakowi Arkowi - był ze mną przez wiele dni przed i będzie po Jarmarku po kilkanaście godzin w Galerii i pomaga we wszystkim, chociaż wiem, że niekiedy miałby ochotę robić zupełnie co innego; dziękuję Tomkowi Kwaśniakowi za pomoc w pracach, które słabe kobiety przerażają :); dziękuję Marcinowi Weigel za ciężką pracę przy przewożeniu stołów i doprowadzeniu Galerii do wyglądu... sprzed Jarmarku; dziękuję panu Edwardowi Bilińskiemu za wszelką pomoc; dziękuję Magdzie Kuźniarz za przeprowadzenie warszatów malowania bombek; dziękuję wspaniałym kobietom z biura poselskiego Poseł na Sejm RP Zofii Czernow i pani poseł za wsparcie i innym osobom, które w różnoraki sposób przyczyniły się do zrobienia tego Jarmarku.